Sea of Green oraz Low Stress Training Na Odmianach Autofloweringowych
Niektóre odmiany z autofloweringiem, jeśli w ogóle, rozwijają się w roślinę z pojedynczym, głównym pąkiem i kilkoma bocznymi odnóżami. Ze względu na krótsze cykle zbiorów roślin autofloweringowych, niższego wzrostu oraz automatycznie kwitnącej strukturze pojedynczego kwiatu najodpowiedniejszą metodą do uprawy automatów może okazać się tak zwana metoda Sea of Green.
Przy zastosowaniu Sea of Green rośliny są sadzone tak blisko siebie, że w siatce o małych oczkach prawie się dotykają. Rośliny te nie topujemy, aby stały się bardziej krzaczaste. Jeśli dana roślina zbudowana jest z tylko jednej, głównej łodygi i kwiaty wykształcają się od dołu do góry, to jest ona doskonała do metody Sea of Green.
Oprócz tego istnieje jeszcze, tak zwany, Low Stress Training (trening z niskim poziomem stresu). Lepiej sprawdza się on na roślinach fotoperiodycznych, ponieważ grower może kontrolować i wydłużyć fazę wzrostu, aby dopasować trening do rozwoju roślin.
Odmiany samokwitnące, które potrzebują więcej czasu na dojrzenie, czyli takie, które dziesięć tygodni po wykiełkowaniu jeszcze nie mogą zostać zebrane, można lekkim stresem zachęcić do dojrzenia i przez to zwiększymy ilość zbiorów.
Jeśli napotkacie rośliny, których wygląd przypomina drzewko bonsai, przy czym niektóre mogą nawet osiągnąć metr szerokości, to jest to właśnie efekt treningu Low Stress, w skrócie znany również jako LST. Proces LST opiera się o techniki, które są stosowane przez hodowców drzewek bonsai.
LST to bardzo pracochłonne i wymagające skrupulatności hobby, podczas którego najpierw główną łodygę młodej rośliny w trakcie fazy wzrostu w taki sposób uwiązujemy, że przyjmuje ona pozycję półhoryzontalną (półpoziomą). Roślina będzie próbowała rosnąć pionowo, co oznacza, że jej boczne gałęzie zaczną przyjmować pozycję oraz funkcję pionowej, głównej łodygi.
Te łodygi również podpinamy, podpieramy oraz trenujemy, aby wzrost rośliny rozłożyć w poziomie, czyli żeby rosła ona na boki, a nie do góry. Jednocześnie możemy też przyciąć węzły, z których wyrastają liście, aby stworzyć rozgałęzienia. Oznacza to, że górne szpice węzłów należy odciąć. Gdy już to zrobimy, węzeł urodzi dwie łodygi w miejscu, w którym normalnie wyrósłby tylko jeden węzeł.
Growerzy hodujące rośliny autofloweringowe czasami rezygnują z toppingu, ponieważ ma to wpływ na hormony rośliny i może to opóźnić rozwój kwiatów albo sabotować. Najlepiej kierować się zaleceniami producenta nasion, czy akurat dana odmiana nadaje się do LST oraz/ albo do toppingu, gdyż nie z każdą rośliną można tak zrobić.
LST to bardzo artystyczny i czasochłonny proces, ale jeśli spojrzymy na rośliny, które są szersze niż wyższe, dają nawet po 200 gram suszu z jednej rośliny, to zrozumiemy, dlaczego growerzy robią sobie tyle trudu. Growerzy, którzy mają dużo czasu, cierpliwości oraz poświęcają swoim roślinom dużo uwagi i stosują metodę LST zostają też za to wynagrodzeni. Najpierw jednak trzeba się tej techniki nauczyć, ponieważ wcale nie jest ona taka łatwa, na jaką brzmi i wygląda.
Najlepszym sposobem na nauczenie się takiej techniki jest albo metoda prób i błędów, albo podpatrywanie kolegi, który się już na tym zna, albo skorzystanie ze źródeł internetu. Na YouTube jest masę filmików, które naszym zdaniem w prosty i zrozumiały sposób pokazują tajniki tej metody. Może zdarzyć się też tak, że znalezione przez nas filmiki zostaną skasowane (bo przecież nigdy nic nie wiadomo), wtedy wystarczy w wyszukiwarce wpisać „low stress training” i na pewno wyskoczy nam kilka kolejnych propozycji.
Epilog: fakty na temat autofloweringowych odmian marihuany
Zdecydowanie można powiedzieć, że najnowsza generacja odmian autofloweringowych znacznie się poprawiła w porównaniu do tych, chociażby, sprzed dwóch lat. W porównaniu do odmian fotoperiodycznych, od których wywodzą się autofloweringi, około 15% tych właśnie odmian znajdujących się na rynku nasion konopi produkuje wysokiej jakości, dorodne oraz posiadające wysoką moc pąki.
My, growerzy, musimy być tego świadomi, że wielu nowych producentów nasion marihuany, zwłaszcza tych odmian z autofloweringiem, pojawiają się na rynku jak w lesie grzyby po deszczu i wielu sprzedaje genetyki niskiej, bądź też bardzo złej jakości. Pamiętajmy, aby nasze nasiona kupować tylko od wieloletnich i doświadczonych na rynku producentów nasion albo ich oficjalnych dystrybutorów, gdyż tylko w ten sposób będziemy mieli pewność, że nasze nasiona są doskonałej jakości, mają doskonałą genetykę i zagwarantują nam doskonały produkt końcowy.
0 komentarzy